Od Obiekt Znaleziony |
12.12 piątek
Wernisaż wystawy i Disco w Zachęcie
Nowa odsłona nagrodzonej Złotym Lwem wystawy Hotel Polonia. The Afterlife of Buildings prezentowanej niedawno w pawilonie polskim podczas 11. Międzynarodowej Wystawy Architektury w Wenecji. To przewrotna prezentacja fotografii i fotomontaży 6 ważnych budynków zrealizowanych w Polsce w ostatnich latach.
Kuratorzy i artyści zastanawiają się, co stanie się z tymi budowlami, gdy zaniknie przypisana im funkcja? Co stanie się z Biblioteką Uniwersytetu Warszawskiego, gdy książki zostaną zdigitalizowane? Co począć z biurowcem Metropolitan Normana Fostera, gdy zmieni się model pracy biurowej? Co z terminalem lotniczym, gdy pod wpływem wzrostu cen ropy latanie znów będzie luksusem? Co stanie się z sanktuarium w Licheniu, gdy nawet Polacy przestaną chodzić do kościoła?
Obiekty te, dziś ważne i prestiżowe, zaprezentowane zostały „przed” i „po” wielkiej zmianie. Przed – na uroczystych, nastrojowych zdjęciach Nicolasa Grospierre’a. Po – w hipotetycznej przyszłości, na surrealistycznych fotomontażach Kobasa Laksy.
A swoją funkcję zmienią nie tylko budynki, ale i sale wystawowe Zachęty. Zapraszamy na Disco Zachęta!
kuratorzy: Jarosław Trybuś, Grzegorz Piątek
artyści: Nicholas Grosspierre, Kobas Laksa
dźwięk: Lena Pejt
oprawa graficzna: Magdalena Piwowar
oprawa muzyczna wernisażu: dj lenar
scenografia: Mateusz Świętorzecki, Grzegorz Rytel
Witamy w Disco Zachęta
Gmach galerii istnieje ponad sto lat. To długo jak na Warszawę. Wojna obeszła się z nim stosunkowo łagodnie. Przetrwał zamieniony w Haus der Deutschen Kultur. „W salach wystawowych stały duże pudła do gry i stosy butelek po wódce. W sali Matejki, wzdłuż ściany, na której wisiał Grunwald, było ustawione podium dla orkiestry, a nad nim pruski orzeł zielonkawy na czerwonym tle i swastyka” (Biuletyn Informacyjny Biura Odbudowy Stolicy, 1945). Zachęta służyła więc przez kilka lat niewybrednym żołnierskim zabawom, ale nie trzeba dziejowej katastrofy, by świątynia sztuki stała się pałacem rozrywki.
Funkcje pozawystawiennicze zajmują w galeriach coraz więcej miejsca. Duże instytucje kultury stały się graczami w globalnej walce o rozgłos, przystępność, frekwencję. Zobaczono w nich miejsca sprzyjające nasilaniu się ruchu turystycznego i życia miejskiego; atrakcyjne, demokratyczne miejsca spędzania wolnego czasu, które podobnie jak centra handlowe, mogą wessać widza na parę godzin i wydrenować mu portfel. W latach 90. w Stanach Zjednoczonych powierzchnia wystawiennicza zwiększyła się o 3%, podczas gdy powierzchnia sklepów muzealnych — o 29%. W londyńskiej National Gallery są już trzy sklepy i trzy lokale gastronomiczne. Każda duża wystawa, zwana na wzór hollywoodzkich superprodukcji block buster, jest pretekstem do otwarcia kolejnego dużego stoiska z gadżetami. W Zachęcie działa księgarnia, a w podziemiach — restauracja/klub. Pójdźmy jednak o krok dalej. Wyobraźmy sobie, że klub „zjada” szacowny gmach, pochłania kolejne jego sale, a świątynia sztuki staje się pałacem rozrywki.
Daliśmy Zachęcie alternatywne życie. Pompierską budowlę poddaliśmy podobnemu zabiegowi co inne budynki pokazane na wystawie. W Disco Zachęta prezentujemy sześć obiektów wzniesionych w Polsce w ostatnich latach. Każdy z nich w dwóch ujęciach sfotografował Nicolas Grospierre. Reprezentują różne style i gusta, różne mają też przeznaczenie. Łączy je jedno — prestiż i duma, oparte na wierze w wiecznotrwałość, niezmienność architektury. My w nią wątpimy.
Puśćcie wodze fantazji. Przecież wiemy, że nic nie trwa wiecznie. Wszystko się zmienia. Świat pędzi. Architektura też ulegnie zmianom. Sześć zaprezentowanych budynków będzie musiało poddać się czasowi. Popatrzcie na możliwe scenariusze. Ich wizualizacje stworzył Kobas Laksa. Te wizje przyszłości są prawdopodobne, ale można też wyobrazić sobie inne. Mają prowokować. Bo chociaż „Podejrzewany, przeczuwamy i domyślamy się, co trzeba uczynić. Nie znamy jednak kształtu ani formy, jaką przyjmie to, co ostatecznie nadejdzie. Możemy być jednak pewni, że nie będzie to kształt znajomy. Będzie inny niż wszystko, do czego zdążyliśmy przywyknąć” (Zygmunt Bauman, Płynne życie, 2005).
Czy to nie dziwne, że chociaż wszyscy czujemy zmienność świata, architektura udaje, że jest niezmienna? W płynnej rzeczywistości ma szansę przetrwać tylko to, co jest płynne, wieloznaczne, nieprzerwanie odradza się i redefiniuje. Na tym tle architektura, skrępowana technologią, procesami inwestycyjnymi, przerostem ego architektów i inwestorów, mentalnymi nawykami, które wciąż każą żądać od niej Witruwiańskiej trwałości, jawi się jako coraz bardziej ociężała. Rości sobie pretensje do wieczności, zapominając o doświadczeniach przeszłości i zamykając oczy na przyszłość. To groteskowa i niebezpieczna poza w czasach błyskawicznych przepływów informacji i kapitału, które mogą w jednej chwili zachwiać światowym porządkiem.
Chcemy zainspirować do refleksji na ten właśnie temat. Pobudzić do dyskusji nad trwałością. Spuścić powietrze z budowli udających, że zmienność ich nie dotyczy.
Budynku życie po życiu zaczyna się w momencie oddania go do użytku. Architekturą jest także to, co robią z nim ludzie i czas. Budynek jest przecież opakowaniem, które nie musi być związane z zawartością, tak jak puszka po kawie służy do przechowywania drobiazgów czy karton po butach wiedzie drugie, może nawet ciekawsze życie jako pudło na zdjęcia.
kuratorzy:
Grzegorz Piątek, Jarosław Trybuś
Start: 19
Wjazd: za darmo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz